Dylematy zero waste czyli jak tu nie śmiecić?

W ferworze wakacyjnych wyjazdów i powrotów nie miałam czasu na kombinowanie „bezśmieciowe”. Dodatkowo przed samym wyjazdem byliśmy zaproszeni na wesele. W związku z tym musiałam w trybie pilnym nabyć np.: sandałki dla dzieci (te kupione w zeszłym roku już prawie się rozpadały), rajstopy dla siebie (ostatnio w minimalistycznym szale wyrzuciłam wszystkie, bo i tak ich… Czytaj dalej Dylematy zero waste czyli jak tu nie śmiecić?

Drugie zakupowe koty za płoty czyli zestaw zakupowy zero waste

Dzisiaj wrzucam moje spisane na gorąco wrażenia z kolejnych „próbno-bezśmieciowych” zakupów spożywczych na bazarku. (O pierwszych pisałam tutaj.) Podejrzewam, że niektórzy z Was będą pukać się w czoło. Jednocześnie podkreślam, że nie musicie tego czytać! Zresztą, świat jest pełen wariatów i ja pewnie jestem jednym z nich. Voila. Do rzeczy więc. Idąc na bazarek, zaopatrzyłam… Czytaj dalej Drugie zakupowe koty za płoty czyli zestaw zakupowy zero waste

Pierwsze koty za płoty – pierwsze zakupy zero waste

Zaczęłam właściwie wczoraj. Zakupy zero waste, oczywiście. Na zakupy owocowo-warzywne zabrałam zestaw toreb papierowych (z drogerii i innych sklepów, które zamiast plastikowych reklamówek dają papierowe – mam trochę uzbieranych i dotąd nie bardzo miałam na nie pomysł) i szmacianych. Byłoby świetnie, gdybym… nie zapomniała o nich, podchodząc do ulicznego stoiska z owocami i warzywami. Tak… Czytaj dalej Pierwsze koty za płoty – pierwsze zakupy zero waste